piątek, 9 grudnia 2011

Początek grudnia konferencyjnie

Dawno nie pisałem - główną wymówką są studia, które pochłaniają trochę czasu, którym niestety nie umiem dobrze zarządzać (muszę to zmienić!). Ostatnio było dość sporo wpisów-lekcji AndroidPlay i nic więcej. Dziś chcę się podzielić wrażeniami z ostatnich dwóch konferencji, których byłem uczestnikiem - słuchaczem, który siedzi sobie i klaszcze kiedy trzeba ;-).



2-go grudnia w Krakowie odbył się pierwszy odcinek techcampu poświęcony cloud computingowi. Darmowa pizza i piwo dla aktywnych, oraz dość ciekawy temat - tyle się słyszy o chmurach, a co to tak właściwie jest? Wraz z grupką kolegów i koleżanką wybraliśmy się na pierwszy techcamp w tym sezonie. Muszę przyznać, że było warto. Prezentacje byłe na tyle przystępne, że jako kompletny laik, który wiedział, że chmura jest teraz na topie, ale nie wiedział jak to działa, byłem w stanie rozumieć co do mnie mówią. Jak się okazało, nie byłem świadom istotnej różnicy pomiędzy chmurą, a po prostu serwerami. Otóż chmura zapewnia nam dużą skalowalność - płacimy za zużycie zasobów i możemy je dowolnie zmieniać - dostosowywać do aktualnych potrzeb. Jeżeli byśmy zamiast chmury inwestowali w swój sprzęt w postaci serwerów, to jak kupimy tego dużo, a zapotrzebowanie spadnie, to cóż - koszt ponieśliśmy, a co z tego, że zapotrzebowanie zmalało okresowo, za kilka miesięcy znów wzrośnie, a tymczasem nadmiarowe serwery pokrywają się kurzem. Chmura to niejako usługa - ty nam zapłacisz za zużycie, za usługę, za wykonanie obliczeń, a my Ci w zamian dajemy gwarancję, że to będzie działać. Potrzebujesz mniej? Nie ma sprawy, przykręcasz kurek i płacisz mniej. Było bardzo fajnie!

Dziś tj. 9 grudnia, wróciłem z konferencji Cracow.mobi. Od niedawana - jak zauważyliście coś tam sobie grzebię w Androidzie, ale to jest nic - tak naprawdę nic nie wiem! Zainteresowałem się konferencją głównie ze względu na to, że miałem blisko (konferencja miała miejsce na głównym kampusie Politechniki Krakowskiej, czyli praktycznie musiałem przejść z mojego wydziału do sal konferencyjnych - dałem radę) oraz, że jednym z prelegentów był Jacek Laskowski, którego miałem okazję już kiedyś posłuchać jako zaproszonego gościa, który przedstawiał na mojej uczelni Javę i OSGi. To dzięki niemu zainteresowałem się Javą i z chęcią chciałem go posłuchać raz jeszcze. Lekko zniechęcony tym, że nie za bardzo orientowałem się w tym o czym było mówione, zastanawiałem się, czy nie odpuścić i jechać do domu. Na szczęście zostałem i po przerwie obiadowej powędrowałem od razu na wyczekiwany wykład Jacka Laskowskiego. Było warto, ponieważ to właśnie to wystąpienie dało mi jakiś cień szans na zrozumienie co ten gość ze sceny do mnie mówi. Dodatkowo wykład przerywany dowcipami, łapaniem kontaktu z publicznością nie zanudzał laika, który przyszedł posłuchać o czymś, z czym się jeszcze nie spotkał.

Cieszę się, że wybrałem się na obydwie konferencje - nawet jeżeli czegoś do końca się nie rozumie, to poprzez samo osłuchanie się, coś tam zostanie w głowie i w przyszłości zawsze można coś w razie potrzeby na dany temat doczytać. Kolejny techcamp 19 stycznia. Mowa będzie o GUI i UX. Do zobaczenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz